5# Zgubiłam się przez tą jedną, krótką chwilę
Sen, sen i jeszcze raz sen. Najlepszy terapeuta.
Dzisiejszy dzień, był dla mnie bardzo złym dniem. Miałam kryzys. Nie radzę sobie ze sobą, z życiem. Gdybym tylko znalazła odwagę, żeby z tym wszystkim skończyć.
Rzadko przed obiadem udaje mi się objadać. Nadrabiam to jednak popołudniami. Już nie wiem co gorsze.
Dawniej objadałam się z samego rana, żeby zapobiec wieczornym ucztą. Jednak to nie działało zbyt dobrze, więc przestałam. Cały dzień żyje strachem, że znowu najdzie mnie chęć na coś słodkiego, batoniki, ciasteczka i inne słodkości są moimi zachętami do sięgnięcia po kolejny smakołyk.
O dzwoniłam wszystkie studia kosmetyczne, ponieważ chcę zmienić coś w swoim wyglądzie, w swoim życiu i zrobić sobie kolczyk w wardze. Kiedy, jak nie teraz będę ulegała takim pokusom?
Poszłam na spacer, jeździłam rowerem.
Na obiad zrobiłam dietetyczną pizze. Miałam zajęcie na dobre dwie godzinny, gdyż zajęło mi to dużo czasu. W międzyczasie przyjechali dziadkowie, dla których czasu już zabrakło.
Ok. godziny 17:00 poczułam chęć na coś słodkiego. Jak zwykle zaczęło się niewinnie. Wpadłam w szał jedzenia, objadania się i wymiotowania. Mama coś podejrzewa, ponieważ gdy zjem dużo jestem nerwowa, nie kontaktuje rzeczywistości i myślę tylko o tym, żeby pozbyć się jedzenia.
Mama chciała na ten temat ze mną porozmawiać, ale dla mnie jest to zbyt upokarzające. Nie chce z nią o tym rozmawiać, ponieważ bulimia jest moją słabości z którą sama muszę sobie jakoś poradzić. Zdrowi ludzie tego nie zrozumieją.
Poznaję historię kobiet, które mają podobne problemy. Korzystam z ich rad. To pomaga...
Wieczorem wzięłam się za intensywne ćwiczenia. Trwało to godzinę, ale dało dużo spokoju.
Potem telewizja, telewizja, telewizja,..
Internet, internet, internet...
Jest mi smutno.
Komentarze
Prześlij komentarz